wtorek, 26 listopada 2013

Szary żywot mola książkowego.

Budzisz się rano i co widzisz? Szarość. Szarość dnia. Szarość firanek. Szarość Twojego życia. Podnosisz się z trudem i przecierasz oczy. Słyszysz tylko elektryczny szum przerywany od czasu do czasu warkotem silników przejeżdżających za oknem samochodów. Wsuwasz stopy w kapcie i powoli gramolisz się z łóżka. Nieprzytomnie suniesz w stronę kuchni a Twój wewnętrzny autopilot nastawia wodę na kawę. Kątem oka widzisz brudne naczynia w zlewie. Nie chciało Ci się ich myć poprzedniego dnia a dziś dodatkowo męczy Cię ich widok. Spoglądasz za okno i widzisz kolejny szary blok, łyse jesienne drzewa. Patrzysz na nie w milczeniu. Twoją uwagę odrywa bulgocząca woda w czajniku. Podchodzisz do stołu zaglądając najpierw bezmyślnie do lodówki. Przecież i tak wiesz, że nic w niej nie ma. Zalewasz kubek wodą i patrzysz na unoszącą się parę. Twój organizm czując zapach kawy powoli zaczyna się budzić. Ale umysł jeszcze śpi. Łapiesz za kubek i wracasz z nim do pokoju. Łóżko czy fotel, myślisz. W końcu decydujesz się na fotel. Może tego dnia jeszcze uda się coś zrobić. Siadasz wygodnie i po dłuższej chwili robisz pierwszy łyk kawy. Twój umysł wreszcie zaczyna się budzić do życia. Rozglądasz się po pokoju i myślisz co trzeba dzisiaj zrobić. Jeśli to dobrze zaplanujesz to może nawet uda się coś z tego doprowadzić do końca. W końcu Twój wzrok zatrzymuje się na półce stojącej obok fotela. Książka którą wczoraj zacząłeś leży przeczytana. Nawet nie wiesz kiedy ją skończyłeś. Obok leży kolejna. Robisz kolejny łyk kawy. Próbujesz przekonać swoje mięśnie żeby zebrały się na tą ostatnią odrobinę wysiłku aby Cię podnieść. Jest w końcu tyle do zrobienia. Niestety. Mięśnie mają swoje własne plany. Zrezygnowany sięgasz po książkę. Dopiję tylko kawę i przelecę kilka stron, może jeden rozdział. Otwierasz pierwszą stronę sącząc powoli kawę. Czujesz jak gorący napój powoli wypełnia Twój organizm. Zerkasz na tytuł i autora. Przewracasz stronę. Czytasz wstęp i... przenosisz się w zupełnie inny, kolorowy świat pełen przygód i emocji.

Nagle z zaczytania wyrywa Cię jakiś trzask na klatce. Odrywasz wzrok od książki czując jak w twoich ustach rozchodzą się fus z wypitej już w całości kawy. W oknie widzisz, że na zewnątrz jest już noc. Nawet nie wiesz kiedy włączyłeś nocną lampkę przy fotelu. Czujesz się zmęczony i głodny. Bateria w zegarku już dawno wysiadła więc nawet nie wiesz która jest godzina. Jedzenie czy spanie. Znów dylemat. W końcu podejmujesz męską decyzję odchodząc od okna. Najpierw drzemka, potem coś na szybko dojem. Kładziesz się na łóżku nakrywając się kołdrą. Kulisz się w pozycji embrionalnej, żeby zebrać jak najwięcej Ciepła. Patrzysz w ciemność i myślisz o tym, że jutro znów jest tyle do zrobienia. Po chwili obracasz się na drugi bok. Nie możesz zasnąć. W końcu został Ci tylko jeden rozdział. Nie. Tym razem musisz być silny. Trzeba się w końcu wyspać. Zamykasz oczy. Odpływasz.

3 komentarze: